Spójny tekst o niespójnej kompozycji.
Pamiętam, jak jakieś półtorej, może dwa lata temu objechałem Altenę, przyjaciółkę z forum, za to, że zaprzepaściła marzenia. Miała tworzyć Dwór, miejsce, gdzie ludzie mający dość małostkowości, chamstwa, zimna... mogliby się schronić. Zapomniała, popadła w swoją rutynę, w swoje "ważne sprawy", w drobnostki, w pieniążki, w książeczki. Według języka GTO - stała się taka "jak inni dorośli". Popadamy w swój mały, egoistyczny świat, tworzymy go i poświęcamy mu swoje myśli i swój czas, aby odsunąć myśli od spraw naprawdę ważnych, trudnych, bolesnych. Ja też - miałem tworzyć małe, otwarte i szczęśliwe społeczeństwo, a tak często próbuję ustawić się "żeby było wygodnie", tak często kminię "jak ja sobie dam radę w przyszłości". Pierdolenie dorosłego.