To nie ból jest problemem, a
przynajmniej nie powinien być. Kiedy ktoś wchodzi w „tryb
buntowniczy”, gdy zauważa/uważa, że świat, który go otacza,
oparty jest na kłamstwie - często zapalnikiem jest właśnie ból.
Może nim być jednak bezsenność, dziwna książka, przykład w
szkole, oderwana myśl. Usunięcie zapalnika nie spowoduje, że
bomba przestanie być bombą. „Nie ma powrotu do sytuacji sprzed
klaskania”, jeśli ktoś przejdzie na „drugą stronę
społeczeństwa”, to wróci jako ktoś inny. Można powrócić
przepalając sobie kilka bezpieczników, niczego nie osiągnąwszy,
można znaleźć odpowiedzi.